sobota, 19 stycznia 2013

KLOS- czyli Klapy Literackie-Ocena Subiektywna

Książki bywają różne. Jest tzw. klasyka, którą każdy szanujący się obywatel powinien przeczytać. Z klasyką bywa niestety różnie. Osobiście uważam, że nic tak nie zniechęca młodych ludzi do czytania, jak lektury obowiązkowe, min. "Dziady", "Nad Niemnem", "Pan Tadeusz" (z całym szacunkiem dla autorów) i kilka innych cegieł, ciężkich do przebrnięcia nawet dla najbardziej zagorzałych i wytrwałych wielbicieli literatury i czytania. Wiadomo przecież, że to właśnie okres lat nastu jest niczym studnia bez dna. Jest niczym gąbka, która chłonie wszystko wokół, akceptuje to bądź odrzuca w kąt. Jak namówić nastolatka do przeczytania i czerpania radości z "Konrada Wallenroda"? Jak argumentować, że czytanie jest cool, gdy chłopak lat 15 ma dwa dni na ogarnięcie "Wesela"? Mimo, iż kocham czytać od kiedy potrafię to robić, przyznaję szczerze, że lektur nie czytałam, nawet tzw. ściągi nie były jak dla mnie do przejścia. Czytałam pd ławką książki przyniesione z domu, polecone przez moją kochaną babcię, wypożyczone z lokalnej biblioteki. Gdy byłam nastolatką, zafascynował mnie I.B. Singer, Dostojewski, Steinbeck, A. Christie. Na szczęście, trafiłam na polonistkę z powołaniem, która przez 4 lata przymykała oko na moje "podławkowe" czytanie na kolanie. Pytała tylko, co aktualnie czytam. Pozdrawiam przy tej okazji panią profesor Dydo.
W dzisiejszym poście, chciałabym przedstawić trzy ksiażki, które są w moim odczuciu porażką i stratą czasu i pieniędzy. Uwiedziona doskonałą kampanią marketingowo-promocyjną, zakupiłam te trzy pozycje i żałuję. Ale cieszę się, że mogłam wyrobić sobie zdanie.
 

1.  "Kwiaty na poddaszu"- bestseller w sieci Empik, pozytywne opinie na forach czytelniczych, zachęcająca grafiką okładka (to jedyne, co mi się podoba). Po przeczytaniu streszczenia podjęłam decyzję: "Kupuję!
Po przeczytaniu, a raczej przemęczeniu 30 stron, poddałam się i książka powędrowała na półkę.
Przede wszystkim razi i drażni nad wyraz infantylny styl pisania. Infantylne i przesłodzone dialogi, sceny "grozy" przeplatane dziecinnymi przemyśleniami i opisami, taka Danielle Steel w wersji niby tajemniczo-sensacyjnej. Okropna nuda, brak emocji, sztucznie wytworzona atmosfera pseudo napięcia i strachu, po prostu NIE!




2. "Pięćdziesiąt twarzy Greya"- o tej książce powiedziano i napisano chyba miliony słów, komentarzy. Pamiętam, że miła pani w księgarni spytała mnie przy kasie, co sprawiło, że podjęłam decyzję o kupnie tej książki. Odpowiedziałam, że lubię mieć opinię i wyrobione subiektywnie zdanie na każdy temat. Kolejne 30 parę złotych wyrzucone w błoto.
W skrócie, ponieważ i tak każdy już wszystko o tym wie: kicz, tania pornografia, nie pozostawiająca nic dla wyobraźni, nie wzbudzająca żadnych gorących emocji i tęsknot. Taka erotyka dla znudzonych gospodyń domowych, którym tęskno za mężczyzną macho, który odczyta i spełni ich mroczne pragnienia, skrywane latami pod kuchennym fartuchem i dresem. Doczytałam do końca, ale pozostał tylko niesmak i znudzenie.



3. "Trafny wybór"- peany na temat tej książki przeczytałam na blogu Kasi Tusk. W tak perfekcyjny sposób zachęciła mnie do biegu sprintem do najbliższej księgarni, że składam jej pokłony za tak doskonały dryg marketingowy. Bez złośliwości, o gustach się nie dyskutuje.
Panią Rowling szanować będę i cenić dozgonnie za Harry'ego Potter'a. Przeczytałam wszystkie części, na pewno zrobię to ponownie, gdy czas pozwoli, na pewno przeczytają moje dzieci. Niezaprzeczalnie genialna opowieść, z doskonałym humorem, postaciami barwnymi i pełnymi charyzmy.
"Trafny wybór" pisarka popełniła albo z braku pomysłu na cokolwiek bardziej twórczego, albo może swoje apogeum twórczości ma już za sobą.
Książka pełna wulgaryzmów, chaosu, przewidywalnych dialogów i obrotów akcji. Dużo przemocy, nie wnoszącej nic oprócz poczucia niesmaku i smutku. Nad książką tą wymęczyłam się przez ponad tydzień, co dla mnie stanowi bardzo kiepski wynik. Mam nadzieję, że pani Rowling zdaje sobie sprawę, że nie był to trafny wybór, tylko wypadek przy pracy, który zdarza się nawet najlepszym.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz