sobota, 16 marca 2013

Palaczom już podziękujemy..

Kiedyś popalałam, nie mogę zaprzeczyć. Lata liceum i trochę po, częste imprezy przy piwku, posiedzenia na ławkach na osiedlu, imprezy domowe, wszyscy wtedy palili, paliłam i ja. Nigdy nie wpadłam w uzależnienie. Potrafiłam wypalić paczkę w ciągu jednej imprezy, potem przez kilka tygodni nawet nie spojrzałam w stronę papierosa.
Przyszedł czas, gdy zaczęłam myśleć o dziecku, wtedy umysł kobiety (normalnej kobiety..) wyzwala w sobie najlepsze pokłady zdrowego rozsądku i chęć dbania o siebie i przyszłe nienarodzone jeszcze życie. Przez ostatnich 6 lat zapaliłam jednego papierosa, a właściwie zdołałam dopalić do połowy, na weselu u mojej koleżanki.. Smakował okropnie, rozbolała mnie głowa,  a pyszne jedzenie weselne podeszło do gardła. Nigdy nigdy nigdy więcej.
Piszę, że normalna kobieta dla o siebie i dziecko w brzuchu- dziś przy okazji robienia zakupów i przemieszczania się między jednym sklepem a drugim, zobaczyłam idącą z naprzeciwka rodzinę. Pan, pani, dwoje dzieci w wieku przedszkolnym i...kolejne dziecko w brzuchu tejże pani. Ciąża jak na moje około około 8. miesiąc. Widok piękny i na pierwszy rzut oka godny pozazdroszczenia (często nachodzi mnie chęć posiadania jeszcze jednego szkraba), gdyby nie papieroch wiszący z ust pani-mamy. Kobieta zaciągała się nim niczym ostatnim tchnieniem powietrza, zadowolona z siebie. Co dziwne, nie wyglądali na rodzinę patologiczną. Normalnie ubrani, dzieci zadbane, mąż przystojny o miłej dla oka twarzy.
Często musze powstrzymywać się, bo najchętniej podeszłabym do takiej durnej baby i potrząsnęłabym nią i spytała, czy myśli o swoim dziecku zapalając kolejnego z rzędu papierosa. Tacy ludzie pewnie nie myślą, albo naprawdę rzadko, tak więc moja żądza uduszenia tego typu jednostki zawsze pozostaje tylko w sferze marzeń..
Nie jestem w stanie pojąć, jak można nosić w sobie bezbronne małe życie i jednocześnie wdychać te wszystkie setki tysięcy toksycznych substancji. Bo nie tylko alkohol pity w ciąży szkodzi. Papierosy także. Często dzieci takich rozkosznych mamusiek rodzą się z zespołem ponikotynowym,  są sine, mają szarą matową skórę na całym ciele i trudność ze złapaniem pierwszego oddechu. A w przyszłości astmę, alergię i skłonność do chorób laryngologicznych.
Mam koleżankę/znajomą (aczkolwiek unikam jej, jak mogę..), która będąc w drugiej ciąży paliła jak smok, jawnie i bez ceregieli. Gdy ją spytałam, czy wie co robi, odpowiedziała że jej pierwszy syn urodził się zdrów jak ryba a też paliła, będąc z nim  w ciąży.. Masakra..Nie utrzymuję z takimi ludźmi kontaktu. Są beznadziejni, bezmyślni, okrutni..I tego typu kobiety oraz ich panowie, którzy palą w towarzystwie kobiety w ciąży lub małego dziecka, powinni być z miejsca kastrowani. Obowiązkowa antykoncepcja, zakaz dożywotni powoływania na świat nowego życia.
O widoku dzieci w fotelikach samochodowych, gdy na przednich siedzeniach oboje rodzice kopcą, a okna są pozamykane nawet nie ma co mówić.. Nóż się w kieszeni otwiera, mam ochotę wezwać policję lub straż miejską.. Ale co to da.. Jeszcze mnie wyśmieją, albo potem na ulicy rozjadą..






Plakat ten to mistrzostwo. Podpisuję się obiema rękoma. A palaczom już dziękujemy. Tylko tych dzieci żal..:(


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz