Siedzę na zwolnieniu. Na dzieci.
Wirusy się przypałętały, a już miałam nadzieję, że sezon chorobowy zakończył się wraz z nadejściem pierwszych oznak wiosny. Panny zakatarzone, kaszlały całą noc, teraz mam oczy na zapałki. Nie wiem, czy to prawda, czy jakiś żart, ale ponoć jutro i w weekend spodziewane są opady..śniegu.. i przymrozki.. Nieee, to chyba jakaś przesada..Tak być nie może..
Pożyjemy, zobaczymy..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz